
Mistrz
Dramat Biograficzny Od lat: 15 92 minuty
Historia legendarnego pięściarza Tadeusza "Teddy'ego" Pietrzykowskiego, który dzięki walkom na ringu ocalił swoje życie w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau. Oparty na prawdziwych wydarzeniach dramat przedstawia nieznaną historię polskiego sportowca, który w miejscu zagłady stał się symbolem nadziei na zwycięstwo.
Historia legendarnego pięściarza Tadeusza "Teddy'ego" Pietrzykowskiego, który dzięki walkom na ringu ocalił swoje życie w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau. Oparty na prawdziwych wydarzeniach dramat przedstawia nieznaną historię polskiego sportowca, który w miejscu zagłady stał się symbolem nadziei na zwycięstwo.

Witajcie w Auschwitz! Pierwszy transport więźniów dociera do miejsca, które za jakiś czas stanie się symbolem kresu człowieczeństwa. „Praca czyni wolnym” głosi napis nad bramą witający pierwszych skazańców. Podczas apelu pada informacja, że tutaj nikt nie ma prawa żyć dłużej niż trzy miesiące. Obóz koncentracyjny to tak naprawdę obóz wykańczający, w którym ludzki byt znaczy tyle, co nic. Wie o tym Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski, niegdyś świetnie zapowiadający się warszawski bokser, a teraz więzień nr 77. Mężczyzna postanawia nie rozpamiętywać przeszłości, tylko skupić się na przetrwaniu. Szansa na lepsze warunki pojawia się z chwilą, gdy władze obozu odkrywają jego sportową przeszłość.
„Mistrz” to przedziwny film i piszę te słowa z niekłamanym podziwem. Jakimś cudem reżyserowi Maciejowi Barczewskiemu udało się połączyć pozornie niepołączalne stylistyki. Z jednej strony oglądamy dramat wojenny o codzienności w Auschwitz, a twórcy nie szczędzą nam widoku egzekucji, nieludzkiego traktowania i długich kolumn prowadzonych do gazu. Z drugiej strony dostajemy rasowe kino sportowe o dawaniu z siebie wszystkiego, a nawet więcej. Może i trochę odlecę w swojej interpretacji, ale sam ring, w którym „Teddy” każdorazowo walczy o życie swoje i kumpli z bloku, wydaje się być metaforą jego obecnego stanu. Z ringu nie można uciec, dookoła esesmani, więc pozostaje tylko wziąć się w garść i nie dopuszczać do siebie myśli o porażce. Mentalne więzienie to śmierć. A o śmierć w Auschwitz nietrudno, a autorzy filmu co jakiś czas przypominają o tym widzowi w krótkich, szokujących epizodach. Powiem tyle – niektórzy aktorzy nie mieli tutaj zbyt wiele do zagrania.
Mistrzowską formę w „Mistrzu” prezentuje Piotr Głowacki. Aktor świetnie sportretował niezłomnego pięściarza i całkowicie zagłębił się w rolę, która wymagała od niego między innymi długich, żmudnych, ale i niezwykle satysfakcjonujących treningów. Głowacki nie miał wcześniej z boksem nic wspólnego, a tym bardziej z jego przedwojenną odsłoną. Pietrzykowski w interpretacji aktora to człowiek czynu. Nie mówi zbyt wiele, nie wygłasza płomiennych przemówień. Czasem zdaje się być wręcz wycofany, zobojętniały. Ale to tylko pozory. Jego sport bywa nazywany bardzo szybkimi szachami. A do szachów trzeba mieć łeb nie od parady. Po serii uników „Teddy” zadaje celny cios, wygrywa, dostaje chleb. I tak raz za razem. By pomóc innym, słabszym i zagubionym. By przeżyć, ale i pozostać człowiekiem. By bić tak, by zwyciężyć, a nie zabić.
W rzeczywistości, która dopuszcza skatowanie drugiego człowieka za byle co, ludzkie odruchy nie są mile widziane. „Teddy” na swojej drodze spotka wrednych kapo, bezlitosnego komendanta obozu i współwięźniów obojętnych na los drugiego człowieka. „Mistrz” nie jest dołującym filmem, co mogą zarzucić mu niektórzy tolerujący „filmy o Auschwitz” tylko w wadze ciężkiej. Ale nie jest to także lekkie kino trywializujące tło fabularne. „Mistrz” opowiada o tym, że nawet w najgorszych chwilach należy zachować w sobie siłę na powstanie z popiołów i stanięcie do walki. Historia Tadeusza Pietrzykowskiego została świetnie sfotografowana i zagrana. To inspirująca opowieść, w której próżno szukać moralizatorstwa i narodowej martyrologii.
Ma badziewny prawy sierpowy
Piotr Olczyk
komentarze|0
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Dariusz
05.09.2021, 09:52:38
Witam.Dobry i ciekawy film. Ostatnio ciężko o polski dobry film.Polecam.Warto zobaczyć.
Rafał
29.08.2021, 21:35:35
Film godny polecenia. Wspaniale zagrana rola główna. Pan Piotr w mojej opinii zasłużył tą rolą na oscara. Reszcie aktorów też gratuluję. Dawno nie widziałem tak dobrze wykonanego filmu polskiej produkcji. Śmiało mógłby konkurować z filmem Pianista. Gorąco polecam przekonać się osobiście w kinie.
Małgorzata
28.08.2021, 20:07:49
Szczerze polecam film - bardzo dobrze zagrana główna rola, ciekawy scenariusz.
Agnieszka
28.08.2021, 15:19:35
Idealnie obsadzona główna rola-gratulacje dla Pana Piotra ,udźwignął postać bez niepotrzebnego patosu .Realia filmu -wiadomo,ciężkie i dla mnie jak zwykle trudne do udźwignięcia.Pewnie dlatego w końcowce filmu pojawiły się z trudem powstrzymywane łzy,zresztą nie tylko u mnie. Historia bardzo ciekawa,polecam tym,którzy jak ja pasjonują się odkrywaniem nieznanych historii ludzi z tego tak trudnego okresu. Ps.nastepny mój krok to książka.