Newsy

Widzieliśmy INNYCH LUDZI

Polskie kino, jakiego dotąd nie było

  • "Inni ludzie" to ekranizacja powieści Doroty Masłowskiej
  • Nagrodzony w Gdyni film jest produkcją wypełnioną rapem
  • To pierwszy polski film wyprodukowany przez wytwórnię Warner Bros.

Takiego polskiego filmu jeszcze nie oglądaliście. "INNI LUDZIE" od samego początku robią ogromne wrażenie, gdy w napisach początkowych dumnie prezentują logo Warner Bros. To pierwsze rodzime dzieło wyprodukowane przez kultową wytwórnię. Los puszcza oko do znawców tematu, bo przecież tego kinowego molocha założyło dwóch polskich Żydów. Lepszego debiutu na naszym rynku nie mogło sobie WB wymarzyć. "INNI LUDZIE" zabierają nas w podróż tramwajem po Warszawie. Naszym przewodnikiem po tym mieście pełnym "szarych twarzy, szarych twarzy" jest Kamil. Pospolity blokers z niego, trochę złodziejaszek, trochę erotoman. Kamil marzy o nagraniu hip-hopowej płyty, no ale jakoś nie wychodzi, no. Ciągle jakieś sprawy wpadają, jakieś rozkminy wenę przerywają. Kamil oraz inni bohaterowie bezustannie rapują. Rapuje także narrator, Jezus, w którego wciela się ubrany cały na biało Sebastian Fabijański. Rymy składane są czasem niechlujnie, a kolejne wersy barwią językowe lapsusy. Wiemy jednak, że postacie szczerze deklamują widzowi o tym, co czują, czego pragną i czego nienawidzą. A pragną wszystkiego i nienawidzą raczej wszystkich, marząc o innym, lepszym życiu, którego nigdy nie zaznają. Kamil, jego dziewczyna Aneta, jego kochanka Iwona, jej mąż Marek i cała reszta - wszyscy rapują o swoich aspiracjach i możliwościach, ale z różnych powodów utykają w miejskiej smole nie mogąc się ruszyć. Jeśli macie ochotę na polskie kino, które jest technicznie doskonałe, a do tego narracyjnie innowacyjne, to idźcie czym prędzej na "INNYCH LUDZI".  

To nie pierwszy raz, gdy twórczość Doroty Masłowskiej z powodzeniem zdobywa wielkie ekrany. W 2009 roku Xawery Żuławski zaszokował polskich widzów "Wojną polsko-ruską". Film został oparty na debiutanckiej powieści Masłowskiej ""Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną". W głównego bohatera, intelektualnego dresiarza Silnego, z powodzeniem wcielił się Borys Szyc. W obsadzie znalazło się także miejsce dla Sonii Bohosiewicz, która po latach wystąpiła w "INNYCH LUDZIACH". Całość była surrealistyczną, czasem zabawną, czasem wulgarną podróżą po polskim blokowisku. Silny na swojej drodze spotykał kolejne kobiety, przeżywał także zdumiewające, zasilone efektami specjalnymi przygody oraz zaliczył jedną wyjątkowo zapadającą w pamięć wizytę w fast-foodzie. Cały film rozgrywał się w głowie pewnej nastolatki, Doroty, w którą wcieliła się autorka powieści. 

Między nami dobrze jest" Masłowska wydała w formie sztuki teatralnej, ale dzieło i tak w 2014 roku doczekało się wyjątkowej kinowej ekranizacji. Aczkolwiek w tym przypadku granice między wersją filmową, a tekstem źródłowym mocno się zacierają. Grzegorz Jarzyna najpierw zaprezentował dzieło Masłowskiej na deskach teatru, by potem przenieść ten teatr na wielki ekran. Nie zrezygnował jednak z teatralnej umowności, dzięki czemu widzowie mogą oglądać jedyną w swoim rodzaju "dramatyczną groteskę". Akcja rozgrywa się w jednym pokoju, który z początku nie jest nawet pokojem, tylko bliżej niezidentyfikowaną przestrzenią gotową do zagospodarowania. Świetną rolę zalicza tu Aleksandra Popławska jako "Mała metalowa dziewczyna" sypiąca frazesami i bombardująca widza toną informacji. "Między nami dobrze jest" bywa także całkiem zabawną komedią. Sceny z oglądaniem filmu "Koń, który był koniem" to wspaniały komentarz na temat polskiego kina.

"INNI LUDZIE" czekają na Was w Multikinie. Koniecznie sprawdźcie na wielkim ekranie pierwszy polski film kultowej wytwórni Warner Bros. Do zobaczenia!

Inni ludzie

Inni ludzie

Dramat Od lat: 15 103 min

Więcej o filmie