Co o swoim zawodzie zdradziła nam Vanessa Aleksander, gwiazda filmu "MARZEC '68"? Młoda aktorka w naszym Filmowym Small Talku opowiedziała między innymi o tym, czego nie może zabraknąć na planie filmowy, co napisała jej kiedyś fanka oraz jak czuje się, widząc samą siebie na ekranie. Zapraszamy na kolejną odsłonę naszego szybkiego wywiadu, w którym możecie spodziewać się niespodziewanego. Zaczynamy!
Jestem aktorką, ponieważ... fascynuje mnie nieustanna możliwość poznawania nowego i poszerzania swoich horyzontów..
Na planie filmowym nie może zabraknąć... szacunku. I koordynatora scen intymnych (jeśli takowe występują :)).
Czytałam kiedyś scenariusz, w którym... była postać inspirowaną mną. I dodatkowo miała tak samo na imię!
Moim autorytetem jest… moja Mama. Osoba, która inspiruje mnie każdego dnia swoim krystalicznym sercem. Zawodowo ogromnie podziwiam Profesora Wiesława Komasę.
Nigdy nie zagram... w projekcie, w którego wartość nie wierzę.
Gdy widzę siebie na ekranie, to... czuję wdzięczność, że mogę spełniać swoje największe marzenia.
Moja najtrudniejsza rola to... Gabi Krasucka w "Sali samobójców. Hejterze" Jana Komasy. Realizacja tego filmu i przeobrażenie się w tę postać kosztowały mnie dużo zdrowia. Niemniej jednak, było to dla mnie jedno z najcenniejszych zawodowych spotkań.
Chciałabym zagrać z... Chciałabym móc jak najczęściej spotykać się na planie z kolegami i koleżankami z roku z AT - by kontynuować podróż rozpoczętą parę lat temu w szkole teatralnej. Życzyłabym sobie również spotkania z Profesorem Wiesławem Komasą - fascynuje mnie jego etyka pracy i zaangażowanie w każdy projekt.
Moja największa wpadka na planie to... Trudno plasować je na podium, ale warto tutaj wspomnieć, że mam ksywę "czajnik", co w nomenklaturze filmowej oznacza osobę, która często się śmieje w trakcie ujęć ;)
Fanka kiedyś mi napisała, że... moja praca ośmieliła ją do spełniania marzeń. Aktualnie studiuje w szkole filmowej. To dla mnie ogromny komplement.
Film, którego nie możesz przegapić to… "Najgorszy człowiek na świecie" - norweskie dzieło Joachima Triera celnie opowiada o współczesnym człowieku - jednostce zagubionej, nieustannie poszukującej, pragnącej zawsze czegoś więcej. Film dotykający najczulszych punktów, zapewniający masę wzruszeń i refleksji. Koniecznie trzeba zobaczyć. Zachęcam również do obejrzenia filmu "MARZEC '68" - projektu z moim udziałem. Nasz film to piękna historia o miłości, o walce o swoje przekonania, film, którego akcja jest lustrem dzisiejszych czasów. Serdecznie zapraszam.