
Mary Poppins powraca
Mary Poppins pomaga nowemu pokoleniu rodziny Banksów odnaleźć radość i zachwyt życiem, które zatracili w szarej codzienności. Niezawodna niania i jej magiczne zdolności jak zwykle przemienią każde zadanie w niezapomnianą, fantastyczną przygodę!
W roli słynnej niani zobaczymy znakomitą Emily Blunt („Dziewczyna z pociągu”, „Tajemnice lasu”). Film „Mary Poppins powraca” wyreżyserował Rob Marshall („Tajemnice lasu”, „Chicago”). Scenariusz opracował David Magee („Życie Pi”) na podstawie opowiadania, które współtworzył z Marshallem i Johnem DeLucą („Tajemnice lasu”) opartego na motywach książek o Mary Poppins autorstwa P.L. Travers.
Fot. Kadr z filmu „Mary Poppins powraca”
„Mary Poppins powraca”, by rozgrzać Wasze serca i zadziałać na dusze niczym kojący kubek gorącej czekolady. Pytanie tylko, czy jej na to pozwolicie…
Po wielu latach w domu rodzeństwa Banksów po raz kolejny zjawia się niania z dzieciństwa, Mary Poppins. Zastaje Michaela (Ben Whishaw) i Jane (Emily Mortimer) w niezbyt dobrym położeniu. Michael stracił właśnie ukochaną żonę i opiekuje się samotnie trójką małych dzieci. Siostra - aktywistka społeczna - stara się go wspierać, jednak nie jest w stanie wyciągnąć rodziny z narastających tarapatów finansowych.
Fot. Kadr z filmu „Mary Poppins powraca”
Panna Poppins zastuka do drzwi Banksów w momencie, w którym bank upomni się o spłatę zaciągniętego długu i zażąda konfiskaty ich rodzinnego domu w ramach rekompensaty. Jak to w opowieściach o „Mary Poppins” bywa, niania postara się podtrzymać na duchu stojącą na skraju bankructwa rodzinę, wprowadzi do jej życia magię i spróbuje znaleźć rozwiązanie finansowych problemów. Wszystko to oczywiście w takt musicalowych piosenek i układów tanecznych rodem z desek Broadwayu.
Fot. Kadr z filmu „Mary Poppins powraca”
Jeśli w zalewie współczesnych, zadziornych bajek tęsknicie za klasycznymi opowieściami Disneya – „Mary Poppins powraca” jest właśnie dla Was. Film ma w sobie niewinność, słodycz i odrobinę naiwności, czyli cechy charakterystyczne starszych obrazów wytwórni. Dość wspomnieć, że za animacje użyte w „Mary Poppins powraca” odpowiadają emerytowani rysownicy Disneya, którzy na potrzeby filmu zostali zaproszeni do współtworzenia jego strony wizualnej. Podobno ochoczo przystąpili do działania i ten uroczy duch retro jest rzeczywiście widoczny na ekranie!
Fot. Kadr z filmu „Mary Poppins powraca”
A kiedy za ekranizację klasycznej opowieści o „Mary Poppins” zabiera się taki wyjadacz, jak Rob Marshall (m.in. „Chicago”, „Tajemnice lasu”, „Dziewięć”), wiadomo, że podejdzie do zadania z rozmachem. I tak stało się tym razem. W roli fruwającej na parasolu niani reżyser obsadził dziewczynę z brytyjskiego sąsiedztwa, Emily Blunt, a sympatycznym latarnikiem uczynił znanego z Broadwayu, Lina-Manuela Mirandę. I to właśnie oni „robią” ten film – zarówno aktorsko, jak i wokalnie. A gdy do tego duetu dorzuci się jeszcze wielkoformatowe gwiazdy - Meryl Streep i Colina Firtha - oraz trójkę słodkich dzieciaków, uczta dla oczu gwarantowana. Nie da się ukryć, że sprawdzony przepis Marshalla na musical po raz kolejny zadziałał.
komentarze|0
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Weronika
26.12.2018, 22:40:41
Masakra jakaś. Wybrałam się na to z 9 letnim bratem i myślałam że mnie zanudzi pytaniami kiedy koniec. Ja również omal nie zasnęłam. Widziałam dużo filmów ale ten to kompletne przereklamowane dno. Nie warto
Monika
26.12.2018, 18:44:03
Strata czasu . Tak nudnego i dennego filmu dla dzieci dawno nie oglądaliśmy. Nie polecam
Katarzyna
25.12.2018, 22:48:09
Zachęcona fantastycznymi reklamami wybrałam się na film z dwoma 8-letnimi chłopcami.Dzieci cały czas pytały,ile zostało do końca a ja wynudziłam się jak mops.Wyszliśmy kilka minut przed końcem.Pod salą stało kilkoro rodziców,którzy wyszli w trakcie seansu.Komentarze były identyczne:musical nudny bez pomysłu bez jakiejkolwiek akcji.Szkoda czasu i pieniędzy. Od kilku lat chodzę z dziećmi na wszystkie filmy jakie wchodzą do kin.Oczywiście są różne ale takiego głupola dawno nie widziałam. Absolutnie odradzam.
Konrad
12.12.2018, 10:20:57
Powiedzcie, że będą pokazy z napisami, a nie tylko dubbing.