Kiedy do kin wkraczał pierwszy „Avatar”, ja chodziłam jeszcze do gimnazjum. Doskonale pamiętam nastrój, jaki towarzyszył premierze tego filmu. Czułam, że wybieram się na coś wyjątkowego, przełomowego. W wypełnionej po brzegi sali w lokalnym kinie panowała uroczysta atmosfera – wszyscy widzowie wyczekiwali tego, co za chwilę się wydarzy. Zgasły światła i zaczęła się magia…
Pamiętam, że już po kilku pierwszych scenach pomyślałam sobie, że nigdy wcześniej nie widziałam tak pięknego wizualnie filmu. Czułam się dosłownie przeniesiona na księżyc Pandora, zamieszkany przez smukłą, błękitnoskórą rasę Na’avi. W 2009 roku „Avatar” był przełomem technologicznym, w niespotykanie realistyczny sposób wykorzystującym CGI i format 3D. Dzisiaj, w grudniu 2022 roku, podobny nastrój wyczekiwania na coś wielkiego towarzyszy sequelowi wielkiego hitu Jamesa Camerona – „Avatarowi: Istocie wody”.
Zobacz zwiastun filmu „Avatar: Istota wody”:
Od premiery pierwszej części filmu minęło aż trzynaście lat. W dzisiejszym świecie kina, które dąży do jak najszybszego i najliczniejszego rozbudowywania popularnych serii, takie cierpliwe dopracowywanie kontynuacji jest zjawiskiem unikatowym. I świadczy o niekwestionowanym fenomenie, skoro po kilkunastu latach widzowie nadal pamiętają o tym filmie i darzą go sympatią.
Kiedy jesienią tego roku pierwszy „Avatar” w ramach „przypomnienia” przed premierą drugiego trafił do polskich kin, zdeklasował frekwencyjnie całą konkurencję. James Cameron, twórca takich hitów, jak „Terminator” i „Titanic”, doskonale wie, czego oczekują widzowie; a także na czym polega dobry marketing dookoła filmu. Reżyser-perfekcjonista kazał nam długo czekać na powrót do Pandory, ale jedno jest pewne – nie wypuściłby na ekrany czegoś, z czego nie byłby w 100% zadowolony.
Garść niesamowitych liczb
Pomimo licznych prób odebrania korony przez Marvala i nowe „Gwiezdne wojny”, pierwsza część „Avatara” nadal pozostaje niekwestionowanym królem box office i najbardziej kasowym tytułem w historii kina. Do tej pory jedynka zarobiła łącznie 2 847 246 203 dolarów na całym świecie.
Czy ktoś zagrozi „Avatarowi”? Z dużym prawdopodobieństwem zrobi to… druga część „Avatara”, która pojawi się już za chwilę w kinach. Nawet ostrożne prognozy mówią o bajecznych kwotach, jakie wygeneruje ten tytuł. Czy będzie to pierwszy film w historii, który przebije granicę 3 miliardów dolarów dochodu?
„Avatar” – filmowa baśń wszechczasów?
Sprawny marketing, umiejętnie dmuchany balonik oczekiwań, popisywanie się technicznymi możliwościami, wartka akcja, piękne widoki. Czy to jedyne powody, dla których nadal pamiętamy o „Avatarze” i wyczekujemy kolejnej części? Oczywiście, że nie. Gdyby film nie spełniał oczekiwań złożonych przez specy od PR-u, to najprawdopodobniej nikt nie przejmowałby się dzisiaj jego kontynuacją. Siła „Avatara” tkwi jednak również w tym, że opowiada uniwersalną opowieść z ważnym przekazem.
To historia miłosna oparta na znanym choćby z „Pocahontas” schemacie: dwójka osób pochodzących z całkowicie innych światów zakochuje się w sobie. On – to przybysz z zewnątrz, zagubiony, z trudną przeszłością. Ona – reprezentuje kulturę pozornie mniej rozwiniętą, a jednak to właśnie od niej główny bohater (a razem z nim widzowie) nauczą się, jak dobrze żyć. To także opowieść o próbie zagarnięcia przyrody przez człowieka w celu czerpania z niej zysków, bez troski o jej przetrwanie. „Avatar” ma wyraźnie proekologiczne przesłanie, tak potrzebne w naszych czasach.
Druga część „Avatara” będzie kontynuować wszystkie najważniejsze wątki z jedynki. Powrócą w niej także gwiazdy pierwowzoru: Sam Worthington jako charyzmatyczny Jake Sully, Zoe Saldana jako piękna i dumna Neytiri, Sigourney Weaver jako twarda badaczka Kiri i Stephen Lang jako okrutny pułkownik Quaritch. W obsadzie pojawią się też nowe nazwiska. Osobiście najbardziej czekam na Kate Winslet, która u Camerona zaliczyła najważniejszy występ w dotychczasowej karierze, czyli rolę Rose w „Titanicu”. No i liczę na to, że po raz kolejny otrzymam pełne epickiego rozmachu science-fiction. Trzynaście lat to w postępie technicznym spory kawał czasu – mam nadzieję, że Pandora powróci w jeszcze piękniejszej odsłonie, niż tej z 2009 r. I coś czuję, że się nie zawiodę.
Na film „Avatar: Istota wody” zapraszamy do Multikina od 16 grudnia. Kup bilety już dziś!
Jesteś nauczycielem? Rodzicem? Zobacz, jakie działania edukacyjne dla młodzieży przygotowaliśmy w Multikinie do filmu „Avatar: Istota wody”!
- Prelekcja do filmu o życiu we wszechświecie i innych astrologicznych ciekawostkach. Widzowie z Zabrza, Mielca, Radomia i Krakowa mogą zapisać się na pokaz specjalny „Avatara: Istoty wody” z prelekcją Krzysztofa Poznańskiego, twórcy kanału Naukowo TV. Nasz ekspert odpowie na pytania widzów i wprowadzi w tematykę filmu, czyniąc premierę jeszcze większym przeżyciem. Wydarzenie jest dedykowane grupom szkolnym, ale mogą się na nie zapisywać także widzowie indywidualni. Spieszcie się! Miejsca wyprzedają się bardzo szybko!
- Videoprelekcja edukacyjna o kosmosie. Grupy szkolne z całej Polski tylko w Multikinie mogą obejrzeć nowego „Avatara” ze specjalną videoprelekcją edukacyjną, również autorstwa Krzysztofa Poznańskiego. Dowiedzą się z niej wielu ciekawych faktów na temat kosmosu i praw fizyki. Skontaktuj się ze specjalistą ds. kluczowych klientów i zarezerwuj wyjście na film z prelekcją video dla swojej grupy.
- Materiały edukacyjne. Po wspólnym seansie Avatara i prelekcji edukacyjnej zapytaj specjalistę ds. kluczowych klientów o materiały edukacyjne do filmu. Tylko w Multikinie dostaniesz dostęp do interaktywnych zadań edukacyjnych przygotowanych przez Krzysztofa Poznańskiego i dr Agnieszkę Powierską, o tematyce nawiązującej do prelekcji. Bliższe są Ci zagadnienia ekologiczne od fizyki i astrologii? Poproś specjalistę o scenariusz lekcji autorstwa Marcina Siuchno do zrealizowania po seansie „Avatara”. W nawiązaniu do filmu uczniowie dowiedzą się, na czym polega tytułowa „istota wody”, czyli dlaczego dbanie o wodę jest tak ważne nie tylko na Pandorze, ale i na naszej Ziemi.
POBIERZ materiały edukacyjne [PDF]
Redakcja