Sandra jest szczęśliwą sześćdziesięciolatką, obraca się wśród śmietanki towarzyskiej, ma bogatego męża i piękny dom. Wszystko zmienia się, się gdy podczas jednego z przyjęć przyłapuje małżonka na zdradzie z jej najlepszą przyjaciółką.
„Listy do M.” powracają z 5. częścią wigilijnej opowieści. W kolejnej odsłonie zobaczymy świąteczne perypetie ulubionych bohaterów. Z czym zmierzą się tym razem? Melowi jak zwykle nic nie wychodzi. Zbieg okoliczności sprawia, że staje się bohaterem mimo woli, a jego nie zawsze kryształowy charakter znowu zostaje wystawiony na próbę. Wojciech, który nie czuje wszechobecnej radosnej atmosfery, spotyka na swojej drodze kogoś, kto zmienia jego świąteczne plany. Z kolei Karina i Szczepan uwikłają się w walkę o spadek, który może poróżnić nawet najbliższych. Przekonają się czy z rodziną rzeczywiście dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach. To oczywiście nie wszystko! W tej części pojawią się też nowi bohaterowie i ich zaskakujące historie. „Listy do M. 5” skupią się na uniwersalnych wartościach, takich jak miłość, bliskość czy życzliwość, które obecnie są najistotniejsze.
Ona jest zwykłą dziewczyną z sąsiedztwa, on najlepszą partią Rzeczpospolitej. Podobno przeciwieństwa się przyciągają, ale miłość bywa nieprzewidywalna. Szczególnie, gdy zanadto interesują się nią inne osoby. "Miłość na pierwszą stronę" to historia Niny (Olga Bołądź) - współczesnego kopciuszka i Roberta (Piotr Stramowski) - syna pary prezydenckiej. Ona jest w trakcie życiowej przemiany i przebojowo stawia pierwsze kroki w zawodzie paparazzi. On też chce żyć na własnych zasadach i uwolnić się od blasku fleszy, co może okazać się trudniejsze, niż przypuszcza. Między bohaterami zaiskrzy jedynie ulotna "miłość na pierwszą stronę", czy wielkie uczucie na całe życie?